#Archigadki do czytania
Przychodzę do Was dzisiaj z ciekawym i fajnym tematem, który trochę pobudzi Was do dyskusji na temat tego, jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry architekt wnętrz, dobry projektant wnętrz. Co warto w sobie mieć, jakie cechy charakteru, albo jakie umiejętności, żeby dać radę w tej branży, żeby wytrzymać tą presję, ten stres, problemy, które pojawiają się na budowie, w kontaktach z klientami, ale nie tylko wtedy, kiedy już prowadzimy projekt, kiedy już mamy klienta, ale również wtedy, kiedy musimy tego klienta po prostu pozyskać, czyli jesteśmy przedsiębiorcą. I jakie cechy powinniśmy mieć w sobie, żeby prowadzić nasz biznes z sukcesem, aby być dobrymi szefowymi, pracodawcami, także jest wiele takich aspektów, które są do zagospodarowania odpowiednimi cechami. I jeśli się je ma, to super, bo bardzo to pomaga odnaleźć się w tym zawodzie, a jeśli ich nie mamy, to musimy sobie te cechy czymś innym zakamuflować, czyli być w czymś innym dobrzy, żeby trochę zmienić proporcje tych cech, których nie mamy, a które w tym zawodzie są szczególnie potrzebne. I ja dzisiaj wypisałam sobie dziesięć cech, którymi dobry architekt powinien się charakteryzować, ale chciałabym od razu powiedzieć, że to jest moja bardzo subiektywna lista i na pewno nie kompletna. To są takie cechy, które wydają mi się kluczowe, albo takie, które w ogóle pomagają w pracy. Zapytałam Was dzisiaj rano na Instagramie o to, jakie cechy według Was powinien posiadać dobry architekt wnętrz i dobry projektant wnętrz. Pojawiły się liczne komentarze, część odpowiedzi się powielała, dlatego z tych Waszych odpowiedzi wyłuskałam te, które pojawiały się najczęściej, o których na pewno warto wspomnieć i pamiętać.
Czytaj dalejMartyna: „mam nadzieję, że na tej liście nie ma miłości do odbierania telefonów”.
Jakiś czas temu rozmawiałyśmy z Martyną, że generalnie mamy ogromną niechęć do odbierania telefonów, ale zdajemy sobie sprawę, że jest to nieodłączna część naszej pracy. Zresztą nie chodzi tylko o takie telefony związane z życiem zawodowym, ale ja przynajmniej nie lubię rozmawiać przez telefon, nawet w takich prywatnych tematach, więc ja o wiele bardziej lubię się z kimś spotkać i porozmawiać twarzą w twarz, 1:1 niż z kimś rozmawiać godzinę, czy dwie przez telefon. Oczywiście to nie dotyczy wszystkich, z bardzo bliskimi mi osobami mogę rozmawiać długo, ale takie small talk’i, to generalnie nie są dla mnie.
„Ha, ha, tak, telefon to zło”. „Myślałam, że tylko ja tak mam”.
Mieszanka: „ja jestem raczej ekstrawertyczką i nie znoszę telefonów”. „O dżizas, ja też nienawidzę gadać przez telefon, aż mnie boli w środku, jak mam odebrać telefon”.
Wypisałam sobie cechy dobrego architekta, projektanta, które Wy podaliście, że taka osoba powinna posiadać: „Według mnie, dobry architekt, dobry projektant wnętrz powinien być również dobrym psychologiem”. I tu nie sposób się z tym nie zgodzić, dlatego że ja uważam, że to czego nam brakuje na studiach i na różnego rodzaju kursach, to są wszelkiego rodzaju aspekty związane właśnie z psychologią. „Powinien być spokojny”, to jest kolejny komentarz od Was i tutaj ten spokojny bardzo często miesza się ze słowem cierpliwy. Ten spokój wewnętrzny, ta cierpliwość do różnego rodzaju zmian, zwrotów akcji, rzeczy, które nam się przytrafiają i nie są zaplanowane, albo są dla nas niemiłe, czy przykre, to bardzo dobrze działa na relacje z klientami, ale również na nasz spokój, na nasze zdrowie psychiczne i trudno się tego nauczyć. Praca z klientami, praca z wykonawcami nauczyła mnie przede wszystkim takiego wewnętrznego przekonania, że nawet jeśli coś wygląda na tragedię, albo coś okazuje się jakimś mega fuck-up’em nagle, to wystarczy dać temu chwilę takiego spokoju, czasu, nie podejmować od razu nerwowych, emocjonalnych ruchów. Kiedy dostaję jakąś przykrą wiadomość, albo dostaję wiadomość, że coś się wali, że coś trzeba z czymś zrobić, to daję sobie po prostu noc na to, żeby przespać się z tym tematem, i żeby rano usiąść do tego z taką spokojną głową. Mi sen w ogóle bardzo pomaga w takiej regeneracji, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju stresy. Czasem mam też takie sytuacje, że dostaję jakąś przykrą wiadomość, przykrego maila i mam ochotę odpisać na tego maila, na tą wiadomość, wylać z siebie całe te emocje, które we mnie się ugotowały i to robię. Piszę tą wiadomość, piszę tego maila, ale go nie wysyłam. Wylewam z siebie po prostu wszystko w tej wiadomości, co we mnie siedzi, niezgoda na takie traktowanie, wszelkie pokłady mojej cierpliwości, które zostały wyczerpane w danym momencie, całą swoją asertywność, którą posiadam, stawianie granic i jakiś taki bunt przeciwko czyjemuś zachowaniu, i zapisuję to w skrzynce nadawczej, ale nie wysyłam. I daję sobie czas na to, żeby przemyśleć, czy to co napisałam nadal jest aktualne, wracam do tego maila za 2-3 godziny, czasem następnego dnia i czytam go jeszcze raz tak na spokojnie, jak już te emocje opadną. W większości przypadków, osiemdziesiąt procent treści kasuję, bo jest ona nie merytoryczna, niepotrzebna, zbyt emocjonalna, zaogniłaby jeszcze bardziej konflikt, nie prowadziłaby do jego rozwiązania. I w ten sposób zostaje mi dwadzieścia procent merytorycznej treści, którą jeszcze opakowuje w spokojne komunikaty, staram się, żeby one były empatyczne, staram się pokazać, że jestem w stanie zrozumieć racje drugiej strony, ale też chcę powiedzieć, jakie są fakty z mojej strony, więc polecam tą metodę szczególnie dla osób, które są emocjonalne, wybuchowe, albo ich cierpliwość i spokój jest na razie jeszcze na niskim poziomie.
Kaza: „Boże święty, robię identycznie”.
Modify: „robię dokładnie tak samo”.
Wezed projekty: „ja wczoraj właśnie się spięłam z inwestorem bardzo nieprzyjemnie, nawet padły bluzgi, nie z mojej strony oczywiście, ale było ostro, noc nieprzespana. Dzisiaj żałuję, że nie odczekałam i nie ochłonęłam”.
Poczucie winy, że się nie zachowało twarzy, takiego profesjonalizmu, spokoju, to potem się odbija czkawką, bo my wywalimy z siebie te emocje, oczyścimy się z nich i chwilowo przyniesie nam to ulgę, ale w dłuższej perspektywie, to nic nie daje, ani nie przybliża do rozwiązania tej sytuacji, ani nie rozwiązuje tego konfliktu. Emocje należy wylać w bezpieczny sposób, nie na bliskie nam osoby, nie na męża, żonę, dzieci, czy na przyjaciółkę, tylko wylać je po prostu na kartkę papieru, na maila, napisać najgorsze rzeczy, które nam przychodzą do głowy i oczyścić się z tych emocji.
Martyna: „emocje nie są dobrym doradcą, ja staram się odpisywać jak ochłonę, ale Twoja metoda, Iza, super jest”.
Kolejną rzeczą, o której wspomniałyście, jest to, że dobry architekt, dobry projektant wnętrz powinien być zorganizowany i mieć stalowe nerwy. Zorganizowanie jest bardzo przydatną cechą, którą warto mieć nie tylko w tym zawodzie, ale w ogóle kiedy prowadzi się biznes. Pomaga w relacjach z pracownikami, ale również z klientami, z wykonawcami, dlatego że bardzo ciężko w tym zawodzie pracuje się z roztrzepanymi osobami, takimi, które generalnie nie ogarniają. Równie ważne jest to, żeby umieć słuchać Waszych wewnętrznych potrzeb, i jeśli macie takie dni, że jesteście już na skraju wytrzymania psychicznego, to jeden dzień detoksu od pracy, telefonów, czy od maili, nie sprawi, że świat przestanie się kręcić i nic tak naprawdę złego się nie wydarzy. Dbanie o swoje zdrowie psychiczne, to jedna z najważniejszych rzeczy, którą trzeba w tym zawodzie robić, dlatego że jesteśmy codziennie narażone na bardzo dużą ilość stresów, nie tylko związanych z pracą zawodową, ale w ogóle z życiem, bo jak mówi Miłosz Brzeziński, życie jest ciężkie, i musimy borykać się z większymi lub mniejszymi wyzwaniami w życiu. A praca zawodowa, związana z projektowaniem wnętrz, z nadzorowaniem projektów, dbaniem o czyjeś budżety, dbaniem o czyjeś mieszkanie, czyjś dom, kontakt z wykonawcami, prowadzenie swojego biznesu, dbanie o finanse firmy, dbanie o swoich pracowników, jest po prostu stresujące, więc mogą się zdarzyć takie dni, w których będziecie czuć się gorzej. I ważne jest to, żeby dać sobie po prostu ten czas na detoks, na spokój, na relaks, tego jednego dnia po prostu wyłączyć telefon.
Pisałyście również o tym, że dobry architekt, dobry projektant wnętrz powinien również wykazywać się artystyczną wrażliwością oraz kreatywnością, czyli tutaj już mówimy o tych cechach charakteru, osobowości, które pomagają w tworzeniu pięknych projektów, w byciu wrażliwym na połączenia kolorystyczne, na połączenia tekstur, struktur, niuanse, wymyślanie nowych połączeń, w byciu wrażliwym na to, co aktualnie jest w trendach, co jest modne, ale również szukanie tego, co jest historyczne, co jest ważne pod względem historycznym i co się kiedyś sprawdzało. Również bycie wrażliwym na naturę i importowanie tych inspiracji z natury prosto do wnętrz, to też bycie na czasie z nowinkami technologicznymi, z nowymi produktami, materiałami do wyposażenia wnętrz, także to wszystko na pewno bardzo w tej pracy się przydaje. I takie eksplorowanie w ogóle nowości można w sobie po prostu wyuczyć, albo zaplanować, zrobić sobie taki nawyk, gdzie raz w tygodniu będziecie na przykład szukać inspirujących zdjęć, materiałów do Waszych projektów. Ja mogę Wam zdradzić taki protip, prosto z naszej pracowni, jak to u nas wygląda. Jakiś czas temu poprosiłam dziewczyny o to, żebyśmy oprócz tego, że rozmawiamy o aktualnych projektach i o tym, co aktualnie jest na tapecie, jeśli chodzi o nasze sprawy zawodowe, to żebyśmy rozmawiały również o tym, jakie są nowe, fajne pomysły wnętrzarskie, co je inspiruje, co nowego znalazły w tym tygodniu. W ten sam sposób można rozmawiać na przykład o różnego rodzaju uchwytach, połączeniach kolorystycznych, ciekawych tkaninach, tapetach, nowościach na rynku, jeśli chodzi o armaturę i ceramikę, o trendach podpatrzonych na przykład na zagranicznych kontach na Instagramie, czy Pintereście.
To są Wasze komentarze o tym, co uważacie, że taki architekt, projektant powinien posiadać. Natomiast jeśli chodzi o to, co ja wypisałam, i taka moja lista tych cech, to przede wszystkim uważam, że dobry architekt wnętrz, dobry projektant wnętrz powinien być również dobrym sprzedawcą. Mówiłyśmy o tym, że powinien być dobrym psychologiem, ale również być dobrym sprzedawcą, co bardzo pomaga w tej branży, generalnie w prowadzeniu wszelkiego biznesu, bo w każdym biznesie tak naprawdę chodzi o to, żeby umieć się sprzedać, ale tutaj mam na myśli również to, żeby umieć sprzedać swoje pomysły, swoje projekty. Czasem zdarzają się klienci, którzy nie mają określonych wymagań co do projektu, i wtedy przychodzimy my i mamy właśnie jakąś wizję na temat wnętrza dla naszego klienta. Jeśli ta wizja jest dosyć bezpieczna, bo jest w granicach jakichś takich trendów, które są teraz popularne, i z dużym prawdopodobieństwem klient miał okazję z takimi trendami się już zapoznać, to jest duża szansa na to, że nam zaufa i będzie chciał w tym klimacie swoje wnętrze wykończyć. Ale czasem zdarzają się takie sytuacje, kiedy chcecie na przykład zaproponować klientowi coś nietypowego, macie w głowie taki pomysł, który jest nietypowy i bardzo chcecie go zrealizować, uważacie, że to będzie w mieszkaniu klienta wyglądało bardzo dobrze, a przede wszystkim będzie skrojone również na miarę jego potrzeb, ale jest to coś nietypowego, z czym klient do tej pory się nie spotkał, nie widział, nie miał okazji się do tego przekonać. I w związku z tym, tutaj te cechy dobrego sprzedawcy są niezwykle potrzebne do tego, żeby umieć opowiedzieć w taki sposób o swoim pomyśle, wskazać językiem korzyści wszystkie cechy tego rozwiązania, które dla klienta będą atrakcyjne, czyli powiedzieć mu o tym pomyśle nie w taki sposób, że: „proszę Pana, ja mam taki pomysł i chciałabym to zrealizować, bo to jest moje marzenie architekta i projektanta”, tylko powiedzieć w taki sposób, że: „uważam, że to rozwiązanie będzie dla Pana dobre, ponieważ spełni takie i takie Pana potrzeby, takie i takie oczekiwania, dzięki temu rozwiązaniu to i to będzie funkcjonowało w Pana domu lepiej na przykład”. Więc generalnie takie umiejętności sprzedaży siebie jako potencjalnego architekta, ale również swoich pomysłów są naprawdę bardzo cenne.
Następną cechą, albo następną umiejętnością, którą uważam, że architekt powinien posiadać, to jest bycie trochę saperem. Saperem dlatego, że bardzo często mamy do czynienia z konfliktami między mężem a żoną, między partnerami, między osobami, które będą mieszkały pod jednym dachem. Nietrudno sobie wyobrazić taką sytuację, że jesteście na spotkaniu z klientem, jest para, która przyszła do Was z tematem zaprojektowania przyszłego domu. No i zaczynają się schody, bo na tym spotkaniu okazuje się, że te dwie osoby mają zupełnie inne oczekiwania, zupełnie inne potrzeby do aranżacji tego wnętrza. Z jednej strony nie da się pewnych rzeczy pogodzić, a z drugiej strony ma się potrzebę, żeby to było skrojone na miarę potrzeb jednej i drugiej strony. I tutaj zaczynają się właśnie takie trochę porady małżeńskie, bo nierzadko jesteśmy wciągani w konflikty, także w pierwszej kolejności należy uświadomić klientom, że powinni rozmawiać wspólnym językiem, mieć wspólny front, a z drugiej strony, uświadomić, że pewne rzeczy po prostu się wykluczają i nie ma możliwości zrealizować potrzeb obojga, więc musimy się spotkać gdzieś pośrodku. I ja wtedy moim klientom proponuję to rozwiązanie pośrodku, bo zakładam, że jeśli będą tam mieszkali we dwójkę i będą tworzyć tą rodzinę i chcą dalej być w tym małżeństwie, to gdzieś ta gotowość na pójście na kompromisy, na pewne ustępstwa musi się z obu stron pojawić. Jest to taka psychologia pomieszana z negocjacjami, i właśnie z taką pracą sapera, ale na szczęście, takie sytuacje zdarzają się już coraz rzadziej.
Dobry architekt i projektant wnętrz powinien być jak szwajcarski zegarek: punktualny, terminowy, na czas, dotrzymujący terminów, bo musimy pamiętać o tym, że nasza praca jest jakimś trybikiem w całej maszynie związanej z projektowaniem idealnego wnętrza, ale też z realizacją. Od naszej pracy zależy również to, czy wykonawca wejdzie w umówionym terminie, czy będzie miał wszelkie informacje potrzebne do tego, żeby ten projekt zrealizować. Uważam, że punktualność, terminowość i bycie słownym są naprawdę bardzo istotne. Czasem zdarza się tak, że ktoś ma podbramkową sytuację i prosi o wsparcie innego profesjonalisty, inną projektantkę, inną architektkę do tego, żeby część tej pracy była w stanie za nią wykonać, albo trochę razem podgonić ten termin, oczywiście odpłatnie i wtedy można wyjść z twarzą z takiej sytuacji, nie zawalić terminu, ale też zbyt mocno po prostu nie obciążać siebie, kiedy i tak mamy na głowie bardzo dużo, więc warto tego wsparcia po prostu szukać.
Natomiast drugim takim narzędziem, który przydaje się bardzo mocno dla osób, które mają tendencję do zapominania albo są z natury takie roztrzepane, jest harmonogram prac projektowych.
Dobry architekt i projektant wnętrz powinien też być jak test ciążowy, czyli powinien być jednoznaczny, precyzyjny, dokładny i bez niedomówień. Tak samo architekt wnętrz powinien mieć precyzyjne projekty, wykonywane w sposób niewzbudzający wątpliwości co do tego, co architekt chciał przekazać, więc taka dokładność, skrupulatność są bardzo ważne w tym zawodzie. I niestety większość osób, które są takimi roztrzepańcami, które zapominają, nie potrafią się skupić na detalach, albo mają problem z taką pracą w skupieniu, w pewnym sensie może dyskwalifikować do pracy w tym zawodzie, dlatego że będzie to się wiązało z dużą ilością błędów, z frustracją klientów i wykonawców.
Czasem zdarzają się takie współprace między architektami i kreślarzami, czyli jest osoba, która ma bardzo dużą wrażliwość artystyczną, jest bardzo kreatywna, ale gorzej radzi sobie z tymi precyzyjnymi projektami, robieniem dokumentacji technicznej, czy robieniem kosztorysów. To oczywiście tej osoby nie wyklucza, ale to powoduje, że będzie musiała poszukać wsparcia na zewnątrz, bo może tworzyć wspaniałe kompozycje stylistyczne, kolorystyczne, może mieć ogromną wrażliwość na detale, mieć smykałkę do dekorowania wnętrz, do wyszukiwania materiałów, które świetnie ze sobą pasują, mimo tego, że na pozór nikt by o tym nie pomyślał. I tacy trendsetterzy, takie osoby, które wyznaczają trendy bardzo często niestety kuleją pod względem technicznym, czyli takie osoby, które są wizjonerami, i które świetnie dyktują nowe trendy, pokazują nowości, będą musiały szukać wsparcia wśród osób, które są bardzo precyzyjne, które mając jakąś wizję, potrafią na to znaleźć faktyczne, realne rozwiązanie i w taki sposób warto się łączyć w pary w tej branży. Jest bardzo duża grupa osób, która lubi tworzyć, lubi wymyślać, lubi łączyć różne rzeczy i tworzyć te wizje, moodboard’y, a jest też grupa osób, która świetnie sprawdza się właśnie w rysunkach technicznych, w kosztorysach, w takim precyzyjnym rysowaniu, w skupieniu, która na przykład nie jest fanką pracy z klientem, nie jest fanką pracy w ogóle z ludźmi, ale świetnie sprawdza się w takiej wielogodzinnej pracy nad projektami, nad rozrysowywaniem tego wszystkiego, nad robieniem kosztorysów.
Pomijając te wszystkie cechy, o których powiedziałam, które są ważne, warto wskazać tą, która jest naprawdę kluczowa, mówię tutaj o asertywności. Asertywność pojawia się nie tylko w moich wskazaniach, ale przede wszystkim pojawiała się praktycznie w każdej Waszej odpowiedzi i wypowiedzi na Instagramie, kiedy zadałam Wam pytanie, jakie cechy powinien posiadać dobry architekt, projektant wnętrz. Bardzo często spotykam się z taką retoryką, że osoba asertywna mówi na wszystko nie, albo generalnie, że osoby asertywne nie są lubiane w towarzystwie, bo są zbyt pewne siebie, trochę aroganckie, wszystkim odmawiają i stawiają siebie na piedestale i na pierwszym miejscu. To znaczy asertywność nie jest sztuką mówienia nie, asertywność jest bardzo często sztuką mówienia również tak. I ona pomaga przede wszystkim w tym, żeby trzymać się zasad i granic, które sami sobie po prostu wyznaczymy. I to jest niezwykle cenna umiejętność nie tylko w pracy zawodowej, ale również w życiu osobistym. I to, że ja stawiam tą asertywność na pierwszym miejscu sprawia, że mi w wielu sytuacjach, w których ktoś próbuje ze mną negocjować, albo chce, żebym zrobiła coś, co ja wiem, że nie wyjdzie mi na dobre, jestem wręcz przekonana o tym, że będę po prostu tej decyzji żałowała, albo widzę, że ktoś próbuje mną manipulować, albo mówić w taki sposób, żeby wzbudzić moje poczucie winy, bo o tym też trzeba pamiętać, że w takich częstych kontaktach z innymi ludźmi, nie tylko z klientami, ale wykonawcami, dystrybutorami, sprzedawcami, i tak dalej, my bardzo często jesteśmy manipulowani, chociaż nie jesteśmy tego świadomi. Mało tego, my często sami manipulujemy, mimo tego, że nie jesteśmy tego świadomi, więc ta asertywność i taka wrażliwość na wyznaczanie własnych granic, bardzo nam pomaga w kontaktach z osobami, które są po prostu trudne, toksyczne, manipulują nami.