41 min

[PODCAST] ODC.04 Jak wykonać zdjęcia, aby trafić na okładki pism wnętrzarskich?

Dziś zaprosiłam osobę, która w procesie twórczym architekta jest jak wisienka na torcie i nagroda za cały trud włożony w projekt. Jego pojawienie się w mieszkaniu oznacza ostateczne zakończenie realizacji, zadowolonego klienta i dumnego autora dzieła. A to co wychodzi spod jego rąk to najwyższy dowód uznania za miesiące uzgodnień, negocjacji, emocji i stresu. Fotograf wnętrz- osoba, która swoim talentem, wyczuciem, wrażliwością i odrobiną magii zachowuje na zawsze obraz wyjątkowego wnętrza, wspólnej pracy architekta z inwestorem i momentu kiedy to dzieło jest w najbardziej doskonałym momencie.

YASSEN HRISTOV– jeden z najlepszych i najbardziej znanych fotografów wnętrz; absolwent Łódzkiej Szkoły Filmowej. W swojej pracy uwiecznia projekty i wnętrza najlepszych pracowni projektowych w Polsce. Jego zdjęcia można oglądać w niemal wszystkich magazynach wnętrzarskich, a już na pewno w tych z czołówki tytułów. Ma niezwykły talent do uchwycenia na zdjęciu tej jednej jedynej chwili, dzięki którym fotografowane wnętrza zyskują wyjątkowe znaczenie. Jego prace są wzorem kompozycji, wyczucia światła, detali i niuansów. Oprócz zleceń sesji fotograficznych, realizuje zdjęcia i filmy z drona, pomaga przygotować profesjonalne portfolio architekta i buduje serwis Homepics.

Jeśli zastanawiasz się czy warto zatrudnić profesjonalistę do sfotografowania Twojego mieszkania lub domu, lub chcesz samodzielnie zmierzyć się z tym tematem, najnowszy odcinek podcastu pomoże Ci rozwiać te wątpliwości.

 

Nie zapomnij zostawić swojej oceny i komentarza do tego podcastu oraz całego cyklu

ZDJĘCIA WYKONANE PRZEZ YASSENA

fot. Yassen Hristov/ proj. Hola Designfot. Yassen Hristov/ proj. Grupa Plus Architekcifot. Yassen Hristov/ proj. KM rubaszkiewicz ARCHITEKCIfot. Yassen Hristov/ proj. KM rubaszkiewicz ARCHITEKCIfot. Yassen Hristov/ proj. KM rubaszkiewicz ARCHITEKCI

fot. Yassen Hristov/ proj. Jacek Jaskóła

Dziękuję za wysłuchanie czwartego odcinka podcastu 🙂

TEGO DOWIESZ SIĘ Z DZISIEJSZEGO ODCINKA PODCASTU:

  • Kim jest Yassen Hristov i jak zaczęła się jego przygoda z fotografią wnętrz?
  • Jak pozyskał swoich pierwszych klientów?
  • Które sesje zdjęciowe zapadły mu w pamieci?
  • Jakiego rodzaju sesje wykonuje najczęściej i najchętniej?
  • Czy każde wnętrze nadaje się do fotografowania?
  • Czy zdarzyło mu się odmowić wykonania sesji ze względu na wygląd mieszkania?
  • Kto w trakcie sesji stylizuje wnętrza?
  • Jaka jest róznica między sesją stylizowaną a dokumentującą projekt?
  • Jak przygotować mieszkanie do sesji zdjęciowej?
  • Ile trwa sesja zdjęciowa mieszkania?
  • Czy każde zdjęcie wymaga obróbki graficznej?
  • Jakie wnętrza najkorzystniej wychodzą na zdjęciach?
  • Co utrudnia wykonanie sesji zdjęciowej?
  • Czy do każdej sesji zdjęciowej należy zatrudnić profesjonalnego fotografa wnętrz?
  • Jakie są zasady doboru sesji zdjęciowych do publikacji w magazynie wnętrzarskim?
  • Kiedy i w jaki sposób przekazać sesję zdjęciową redakcji magazynu wnętrzarskiego?
  • Ile trwa publikacja sesji zdjęciowej w magazynie wnętrzarskim?
  • Jakie są sposoby na samodzielne wykonanie sesji zdjęciowej i na co zwrócić uwagę?
  • Jakie kadry i ujęcia wychodzą najkorzystniej?
  • Czym jest Hompics i w jaki sposób skraca drogę od sesji do publikacji?

W TYM ODCINKU PODCASTU MÓWIŁAM O:

Podcast do czytania

Witam Cię w czwartym odcinku podcastu Prosty plan Architektury Wnętrz.

Dziś zaprosiłam osobę, która w procesie twórczym architekta jest jak wisienka na torcie i nagroda za cały trud włożony w projekt. Jego pojawienie się w mieszkaniu oznacza ostateczne zakończenie realizacji, zadowolonego klienta i  dumnego autora dzieła. A to, co wychodzi spod jego rąk, to najwyższy dowód uznania za miesiące uzgodnień, negocjacji, emocji i stresu. Fotograf wnętrz, osoba, która swoim talentem, wyczuciem, wrażliwością i odrobiną magii zachowuje na zawsze obraz wyjątkowego wnętrza we wspólnej pracy architekta z inwestorem i moment, kiedy to dzieło jest w najbardziej doskonałym momencie. Moim goście jest Jossen Christov, jeden z najlepszych i najbardziej znanych fotografów wnętrz, absolwent Łódzkiej Szkoły Filmowej. W swojej pracy uwiecznia projekty i wnętrza najlepszych pracowni projektowych w Polsce. Jego zdjęcia można oglądać niemalże we wszystkich magazynach wnętrzarskich, a już na pewno w tych z czołówki tytułów. Ma niezwykły talent do uchwycenia na zdjęciu tej jednej jedynej chwili, dzięki którym fotografowane wnętrza zyskują wyjątkowe znaczenie. Jego prace są wzorem kompozycji, wyczucia światła, detali i niuansów. Oprócz zleceń sesji fotograficznych, realizuje filmy z drona, pomaga przygotować profesjonalne portfolio architekta i buduje serwis homepicks, o którym, mam nadzieję, że dzisiaj nam szerzej opowie.

Czytaj dalej

Witaj, Jassen.

Jassen: Dzień dobry.

Iza: Pamiętasz ile do tej pory wykonałeś sesji zdjęciowych wnętrz?

Jassen: Szczerze, nie pamiętam. Bo nie mam czasu na to, żeby je liczyć. Często jestem na sesjach, niemalże codziennie albo co drugi dzień. Ale któregoś dnia, szukając tematu do postu na Instagrama, policzyłem ile mam publikacji. Mam taką szafkę z gazetami, kolekcjonuje je sobie na pamiątkę i policzyłem, że jest koło 100 publikacji.

Iza: Same publikacje?

Jassen: Tak, same publikacje, w sensie w gazetach wnętrzarskich.

Iza: A nie wszystkie sesje później ukazują się w magazynie, więc podejrzewam, że tego jest dużo więcej.

Jassen: Niestety nie wszystkie się ukazuje

Iza: Od kiedy w ogóle zająłeś się fotografowaniem wnętrz? Od kiedy trwa ta Twoja przygoda?

Jassen: Na moje szczęście tak się zdarzyło, że na samym początku mojej drogi związanej z fotografią, gdzieś tam się pojawił jeden klient, w sumie nawet znajomy, który stwierdził, że „dobre robisz zdjęcia, a ja potrzebuje zdjęcia swoich realizacji, może byś mi trochę zdjęć porobił”. I tak w zasadzie moja przygoda z wnętrzami się rozpoczęła. W ogóle nie było to planowane, nie było to zamierzone, nie miałem tego w młodości jako planu, że chce się tym zajmować, tylko to wyszło naturalnie. W sumie mnie to najbardziej cieszy, bo zawsze uważałem, że dobrze jest robić to, co się lubi robić, a nie zawsze to co, chce się robić, w sensie lubimy, albo okazuje się potem, że niekoniecznie to jest to. Tak jak ja wcześniej, na przykład, uczyłem się public relation, a na koniec studiów byłem przekonany, że to nie jest dla mnie i stąd bardziej się oddałem swojej pasji.

Iza: Ale skończyłeś Łódzką Szkołę Filmową, więc to gdzieś poszło w taki profesjonalizm, bo tam uczęszczałeś na studiach związanych właśnie z fotografią?

Jassen: Zgadza się.

Iza: To co sprawiło, że postanowiłeś zająć się tym w profesjonalny sposób, nie tylko jako hobby, ale już jako pomysł na życie?

Jassen: Właśnie to, co powiedziałem, że nie chciałem, a może chciałem znaleźć to, co sprawia mi przyjemność na co dzień. Stwierdziłem, że to chyba będzie któreś z moich hobby, a że miałem ich dwa w tym czasie, jedno było muzyką, a raczej zajmowanie  się jako DJ, ale to tak nie za bardzo życiowe mi się wydawało, nie na dłuższą metę. Taką świeższą pasją było fotografowaniem i stwierdziłem, że to wydaje się dużo bardziej perspektywiczne i zająłem się fotografią. Większość fotografów na początku swojej drogi fotografują wszystko, od reportażu, śluby, packshot, studio, ludzie, modelki, modele, różne rzeczy.

Iza: A czy architektura i wnętrza?

Jassen: Wnętrza to tak, jak mówiłem pojawiło się przypadkowo. To nie było zamierzone, zrobiłem pierwszych kilka sesji i zdałem sobie sprawę, że z jednej strony dobrze się czuję w trakcie tych sesji, odnajduje jakiś sens w tych zdjęciach, w tej pracy. Podobał mi się ten spokój w trakcie sesji, że sam sobie mogę wszystko zaplanować, ustawić, coś wyeliminować, coś dodać.

Iza: Trochę kreować tą przestrzeń.

Jassen: Kreować trochę tą przestrzenią. Światłem można się pobawić, ogólnie rzecz biorąc spodobało mi się to i powolutku zaczęło się to rozkręcać, że tak powiem. Coraz bardziej lubiłem tą dziedzinę, a z drugiej stony jak dostałem feedback od ludzi, którzy chcieli, żebym zrobił zdjęcia dla nich, to kiedy oni byli zadowoleni, to ja miałem satysfakcję.

Iza: Pamiętasz jakiś moment przełomowy w swojej karierze, który sprawił, że zacząłeś tych publikacji mieć coraz więcej, docierać do tych najbardziej znanych biur projektowych w Polsce? Oni zaczęli się do Ciebie zgłaszać?

Jassen: Na początku to ja się zgłaszałem masowo. Pamiętasz, że pierwszy klient był taki zupełnie po znajomości. Rozesłałem bodajże 90 e-maili, z czego dostałem jedną odpowiedź i jedno spotkanie z tego wyszło, ale tego klienta do dziś obsługuje. Także to mi dało to, żeby robić fajniejsze projekty. Bo ten pierwszy znajomy, który dał mi pierwsze zlecenia wnętrzarskie, to tak na dobrą sprawę, były to wnętrza mieszkalne, nieurządzone pod klucz, tylko surowy projekt.

Iza: Taki deweloperski.

Jassen: Nie deweloperski. Po prostu podłogi, łazienki i ewentualnie kuchnia bez mebli.

Iza: Rozumiem, pod klucz, zrobione bez mebli stałych?

Jassen: Nie pod klucz. Wydaję się, że wchodzę ze szczoteczką i już mieszkam.

Iza: To można różnie interpretować, ale wiem o jaki stan Ci chodzi. Kiedy są podłogi, drzwi zamontowane, ale oprócz tego nie ma nic więcej.

Jassen: Tak, można to sobie dopasować do siebie, wziąć taką sofę, takie krzesełka, takie lampy i tak dalej, ale jeszcze tego nie ma. To było trochę takie nudnawe, że tak powiem, ale wystarczające, żeby się dowiedzieć, że lubię tą dziedzinę. Następny klient, po spotkaniu z którym udało mi się rozpocząć z nim współpracę, to były z kolei biurowe realizacje, ale już takie kompleksowe. Nieco inna dziedzina, powiedziałbym, też wnętrza, ale nie mieszkalne, ale już bardziej gotowe.

Iza: Już bardziej wyposażone.

Jassen: Wyposażone całkowicie, niektóre były wręcz wypasione.

Iza: Mówisz, że miałeś około 100 publikacji, sesji dużo więcej. A pamiętasz takie najbardziej oryginalne, jakieś nietuzinkowe, zaskakujące sesje zdjęciowe?

Jassen: Raczej bym powiedział, że pamiętam nietuzinkowe projekty. Sesja zdjęciowa może być zapamiętana, jeśli wydarzyło się coś złego.

Iza: Albo dobrego.

Jassen: Albo dobrego. Ogólnie każda sesja jest dobra, bo jest przyjemna dla mnie. Ale pamiętam takie najciekawsze projekty, bo jak człowiek wchodzi do jakiegoś niecodziennego projektu to jest takie wow i w zasadzie wtedy zdjęcia są wow. Trudno jest zrobić zdjęcia wow w mieszkaniu, które widziałem już sto razy, ewentualnie kolor ściany jest inny.

Iza: No właśnie, bo ja myślę sobie, że jak robisz tyle zdjęć fajnych wnętrz, to już chyba niewiele rzeczy jest w stanie Cię w tych wnętrzach zaskoczyć.

Jassen: No właśnie zaskakują mnie cały czas. Fajne projekty, wysokiej klasy architekci, potrafią zaskakiwać. Całkiem niedawno miałem taką sesję, której trochę się bałem, bo nie lubię ciemnych wnętrz, w sensie czerń we wnętrzu trochę mnie przeraża.

Iza: I chyba jest trudna do sfotografowania.

Jassen: Czasami jest nawet bardzo fotogeniczna, ale ogólnie jest trudna, tym bardziej, że sesję miałem do zrobienia na początku grudnia, koniec listopada, krótki dzień i ja byłem tym wnętrzem trochę przerażony, ale w sumie sesja wyszła fantastycznie i myślę, że jest to zasługa samego projektu, bo ten projekt był super.

Iza: Twoje sesje, które najbardziej zapadły mi w pamięć, to oczywiście ten drewniany domek, jak ja to mówię, projektu Hola Design i jeszcze hotel Narvil. To są najbardziej znane zdjęcia, które mi się przewijają, ciągle na nie trafiam w Internecie, a które wyszły spod ręki naprawdę wybitnych architektów. Czy to były trudne zlecenia, jeśli chodzi o realizację? 

Jassen: Nie, były to trudne zlecenia, tylko Norvil był jednym z lepszych zleceń jakie w życiu dostałem. Było to bardzo kompleksowa i długa sesja. Tam było robione bodajże 7 rodzajów pokoi, w zasadzie wszystkie rodzaje pokoi, jakie tam są dostępne do wynajęcia, od najmniejszych do największych. SPA było całe zrobione, wszystkie sale konferencyjne, a jest ich 32, każda z nich w 4 różnych ustawieniach krzeseł, bankietowo, szkoleniowo i tak dalej. 32 razy 4 to kupa roboty, a w miedzy czasie, jak były przerwy, to z przyjemności zrobiłem kilka zdjęć wspólnej przestrzeni hotelu i powstał potężny materiał. Tam w zasadzie chyba było łącznie 12-13 dni zdjęciowych.

Iza: Wspomniałam o tej Twojej sesji zdjęciowej dla Hola Design, dla domu w górach. Tam drugim tłem, bardzo ciekawym i w zasadzie sprawiającym, że ta sesja jest naprawdę wyjątkowa, są owce. Trudno Wam było je zagonić w taki kadr, żeby stały sam sobie grzecznie i czekały, a ta jedna wręcz wchodziła do domu?

Jassen: Nie, Pan Adam Wronykowski trochę na żarty mi powiedział, czy chcemy mieć owce na sesji, wszyscy przytaknęliśmy, myśląc, że żartuje. Powiedział, że o 11.30 będą szły w tamtą stronę, a godzinę później będą wracać i byliśmy przygotowani na to i tak zrobiliśmy.

Iza: Za pierwszym razem udało je się uchwycić?

Jassen: Uchwyciliśmy je w jedną i w drugą stronę. Mieliśmy dwa ujęcia zrobione z owcami.

Iza: Jaki rodzaj sesji najczęściej wykonujesz? To sesje pustych mieszkań albo w takim standardzie pod klucz, albo stylizowanej, że własną szczoteczkę się wnosi i można mieszkać? Które z nich pojawiają się częściej w Twoich zleceniach?

Jassen: Częściej pojawiają się dokumentacje dla architektów, a fajniejsze są te sesje, które są stylizowane, bo są zdecydowanie bardziej dopieszczone i na dodatek jak sesja jest stylizowana, to raczej będzie publikacja, a wszyscy się cieszą jak jest publikacja. Ale dokumentacji robię więcej.

Iza: Czy każde wnętrze nadaje się do fotografowania?

Jassen: Do fotografowania to absolutnie tak. Różne są potrzeby, do tej pory nie padła informacja, że zdarza mi się też fotografować nieruchomość pod sprzedaż czy wynajem. Widziałem naprawdę paskudne rzeczy, ale ktoś kto chce to sprzedać, też potrzebuje zdjęcia. Także każde mieszkanie nadaje się do fotografowania.

Iza: I co w takiej sytuacji, kiedy jest takie zdjęcie, że wiesz, że będzie nieciekawie wyglądało, że trzeba by było coś pozmieniać, wymienić wręcz? Zdarzają Ci się takie zdarzenia, kiedy odmawiasz wykonania sesji albo stwierdzasz, że to wnętrze się nie nadaje, że trzeba najpierw je wyremontować, odmalować ściany, wymienić meble, bo to wyjdzie po prostu źle?

Jassen: Nie. To nie moja rola, aby mówić, ma to wyremontować. Moja rola w tym, żeby przy zastanych warunkach zrobić to możliwie najlepiej. Mogę odradzić, że na przykład, dzisiaj nie róbmy sesji, bo jest ostre słońce i nie będzie to dobrze wyglądało, lepiej zaczekajmy, na przykład, na pochmurny dzień, wolę pracować w pochmurne dni, ale nie zawsze klient może sobie na to pozwolić, albo nie chce posłuchać. Zdarzały się takie sytuacje, że nie, ja chce teraz zdjęcia i koniec. To powstają takie zdjęcia, jakie można najlepiej zrobić w danych określonych warunkach.

Iza: Sam stylizujesz te wnętrza czy masz kogoś do pomocy?

Jassen: Ja nie stylizuje. Nie znam się na stylizacji. Mogę ocenić czy coś jest ładne czy nieładne, ale stworzyć to nie. Są ludzie, którzy się w tym specjalizują i oni to robią.

Iza: Czyli wtedy, kiedy ktoś chce zamówić taką stylizowaną sesję, to masz do duetu stylistkę, która się tym zajmuje?

Jassen: Chętnie współpracuje z różnymi stylistkami. Oczywiście mam swoją ulubioną, z którą najlepiej mi się współpracuje, ale współpracowałem z nie jedną.

Iza: Czyli to może być ktoś od Ciebie, ale też może to być ktoś z ramienia architekta, na przykład, albo sam architekt, który chciałby?

Jassen: Oczywiście tak zdarza się bardzo często. Na przykład, jest tak przy dokumentacjach. Umówmy się, stylistka jest dodatkowym kosztem i to całkiem niemałych, czasem równym co do ceny zdjęć, czyli w zasadzie stylizowana sesja jest podwójnym kosztem, ale niektórzy architekci, którzy mają tą możliwość i chęć zajęcia się we własnym zakresie wystylizowaniem swojego projektu, to jak bardziej to robią.

Iza: Dla architekta jest to o tyle łatwiejsze, że on zna po prostu to wnętrze i wie co miał na myśli projektując dane rozwiązanie i jak w najkorzystniejszy sposób je ukazać, ale to też jest sztuka sama w sobie, bo trzeba przełożyć ten cały projekt na konkretne kadry, czyli co warto na takim zdjęciu pokazać, albo gdzie ustawić aparat, żeby wyglądało to najbardziej korzystnie. Rozumiem, że to jest Twoja rola.

Jassen: Znaczy mi się wydaję, po pierwsze, że stylizowana sesja ma nieco inne zadanie. Ona ma wyglądać ładnie złożona na stornach gazety i ma mieć klimat, być tłem do jakiejś fajnej opowieści, do artykułu, który będzie napisany. Często takie sesje nie pokazują w 100% walorów danego projektu, rozwiązań, które tam są zastosowane. Są to dwie zupełnie różne bajki. Ja każdemu z moich architektów mówię i zachęcam do tego, żeby powstawały dwie sesje, w pierwszej kolejności na podstawie dokumentacji projektu, przy której w ogóle najlepiej żeby nie było żadnej stylizacji, po prostu wszystkie rozwiązania architekta pokazane na zdjęciach, tak żeby miał możliwość w rozmowach ze swoimi klientami pokazywać na konkretnych przykładach, na zdjęciach, tu zostało tak wymyślone, a tu dlatego tak jest wymyślone.

Iza: Rozwiązania, detale.

Jassen: Dokładnie i może to pokazać. A sesja stylizowana jest zupełnie inną bajką. Ona jest nośnikiem reklam PR-owych. Ma do spełnienia inne funkcje. Przy tych stylizacjach nie do końca się skupiamy na tym, co architekt zrobił, bo projekt jest tłem. Ma być po prostu ładny obrazek.

Iza: No tak, jak gdyby ktoś wstał i wyszedł do pracy.

Jassen: Tak jest.

Iza: Pieczywo świeże na blacie. Jak przygotować takie mieszkanie do sesji stylizowanej? Czy Wy wtedy, kiedy ze stylistką przychodzicie do mieszkania, najpierw pozbywacie się tych bibelotów, że tak powiem, właściciela i dopiero wstawiacie swoje własne, żeby one dobrze wyglądały? Rozpoczynacie od tego, że opróżniacie mieszkanie ze zbędnych rzeczy czy jak to się zaczyna?

Jassen: Idealna sytuacja jest taka, że jeśli mamy wcześniej zdjęcia z tego mieszkania, to często zdarza się tak, że te zdjęcia poglądowe to ja zrobiłem, może to być właśnie dokumentacja. Te zdjęcia trafiają do stylistki. Ona sobie to analizuje, jeśli ma potrzebę, konieczność odwiedzenia tego mieszkania, często jest taka możliwość. Umawia się z właścicielami, wpada na chwilę, rozejrzy się. Rzeczy, które są dla niej niejasne, nie może wydedukować ich ze zdjęć, może sobie tam zobaczyć. Wymyśla sobie, co tam chciałaby zrobić, często jest to konsultowane z redakcją, nie wiem, teraz już są wiosenne tematy w gazetach opracowywane, to dana gazeta może powiedzieć, dobrze, to my planujemy to wnętrze na lato, to pomyśl o jakiejś letniej stylizacji. Ona wymyśla stylizację, która nawiązywałaby do wakacji albo czegoś tam, temat zapodany redakcyjnie. Kończąc odpowiedź na Twoje pytanie, to idealną sytuacją jest taka, że mieszkanie przed rozpoczęciem sesji, przed wejściem ekipy do sesji, jest wyczyszczony z prywatnych rzeczy  i drobiazgów, które je zagracają. Jeszcze dobra sytuacja, jeśli można wszystkie rzeczy do stylizacji zwieźć w przeddzień sesji, a nie z rana marnować godzinę na rozpakowywanie i wnoszenie rzeczy. To też często udaje się umówić. Zatem idealna sytuacje jest, że wchodzimy na posprzątane mieszkanie, pochowane wszelkie drobiazgi i już stylizacja jest rozpakowana i czeka na ułożenie. Taka jest idealna sytuacja i jak dla mnie, żeby jeszcze nie było słońca.

Iza: To rzeczywiście wiele czynników musi być spełnione. Ile wtedy taka sesja zdjęciowa trwa, abstrahując od tego ile czasu zajmie wypakowywanie czy pakowanie, ale już samo robienie zdjęć, powiedzmy 70 metrowego mieszkania?

Jassen: Nie da się tak określić. Mogę podać ile trwała najkrótsza i najdłuższa sesja, ale średnio statystycznie też nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale ogólnie jeden dzień to trzeba liczyć. Jeśli jest bardzo duży projekt i krótki dzień, bo jest listopad na przykład, to wtedy można i dwa dni zaplanować, ale ogólnie rzecz biorąc, najkrótszą miałem pierwszą sesję, która zrobiłem dla Werandy. Był to dom z 250 metrów kwadratowych, życzenie Werandy, żeby było 30 parę zdjęć, ogólnie to jest niemało jak do jednej sesji, bo wiadomo, że 30 paru zdjęć nie pokażą w jednym artykule, to ja wtedy zmontowałem osobową ekipę, czyli stylistkę, asystentkę i asystent i ja i w czwórkę weszliśmy nie na cały dzień, tylko skończyliśmy o 15.30 i stwierdziłem, że fantastycznie się wyrobiliśmy, bo spodziewałem się, że do 20.00 tam będziemy. A najdłuższą sesję, którą miałem, była w styczniu, strasznie krótki dzień, mieszkanie w studni, w takim sensie, że wszystkie okna na studnię, dosyć ciemno, odwrócone na północ i w zasadzie zrobiliśmy 4 zdjęcia z dziennym światłem, a cała resztę musieliśmy od podstaw poświecić i skończyliśmy o 12.30 w nocy, czyli w zasadzie zrobienie niecałych 20 zdjęć zajęło nam kilkanaście godzin. 

Iza: No właśnie, co jest wynikiem takiej sesji w mieszkaniu, powiedzmy standardowy metraż, 60-70 metrów kwadratowych, ile docelowo obrobionych zdjęć pozostaje po takiej sesji, powiedzmy tej stylizowanej?

Jassen: Za każdym razem wszyscy na sesji staramy się zrobić możliwe najwięcej. Nie zdarzyło się tak, żeby wyszło poniżej 10 zdjęć. Szkoda całej tej pracy, żeby zrobić 7 zdjęć. Jak już tam jesteśmy, mamy stylizację, mamy światło i wszystko, co jest potrzebne, to staramy się robić tyle ile się da. 

Iza: Zdjęć to pewnie zrobisz set, tylko z tego wybieracie te, które architekt chce podać do produkcji.

Jassen: Nie wiem jak inni robią. Ja set zdjęć nie robię, tylko jak zrobię 15 zdjęć, to daje 15 zdjęć, bo tyle mam.

Iza: Każde zdjęcie wymaga później obrobienia w programie graficznym?

Jassen: To jest odwieczne pytanie. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach wszystko przechodzi przez Photo Shopa, nie wiem czy się w ogóle nad się tym zastanawiamy. To jest jakby wywołanie zdjęć. Nie oznaczymy tego zdjęcia, zobaczymy w dzisiejszych czasach cyfrowe zdjęcie bez obróbki, ale lepiej wygląda jak zrobimy małą korektę kolorów, balansów bieli, kontrastów to już lepiej wygląda.

Iza: Jakie wnętrza najkorzystniej wychodzą na zdjęciach?

Jassen: Pięknie doświetlone wnętrza.

Iza: Duże okna, duże przeszklenia czy wręcz przeciwnie, one utrudniają?

Jassen: Nie no, ja akurat lubię przy dziennym świetle robić, im więcej dziennego światła to tym lepiej.

Iza: Ale pochmurny dzień, nie pełne słońce.

Jassen: Można powiedzieć, że tak jest najbezpieczniej, bo jest to miękkie światło, które jest łatwe do fotografowania. Jeśli mamy ostre słoneczne światło, które wchodzi nam do wnętrza, to niekoniecznie to będzie ładnie wyglądało. Oczywiście są takie przypadki, że pięknie to wygląda, jeżeli jesteśmy w stanie zaplanować dane zdjęcia z tym ostrym światłem o określonej godzinie, które nam wpada pod takim katem jakim chcemy, to super, ale tak że zrobić całą sesję i na każdym zdjęciu światło wpada pod takim kątem, jakim byśmy chcieli, to nie mamy na to wpływu.

Iza: I co jeszcze może być takie trudne do sfotografowania? Ktoś mi powiedział, ze różne temperatury światła, czyli, że na przykład mam oświetlenie led, który wpada w niebieski kolor, a z drugiej strony żarówki halogenów, które mają już żółtą barwę i wtedy jest to ciężko wybalansować.

Jassen: Mi się wydaje, że powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcemy fotografować przy dziennym czy przy sztucznym świetle.

Iza: A jak lepiej?

Jassen: Najgorsza sytuacja, jeśli mamy te światła do połączenia, wtedy zawsze jest to kosztem jakości kolorów, które widzimy. Ja na przykład, tak jak powiedziałem, lubię przy dziennym świetle, wyłączam wszystkie światłą i robię przy dziennym. Jeśli chciałbym, żeby gdzieś tam było to sztuczne światło, żeby się pokazało, to różne sztuczki się używa, żeby to światło już nie zabarwiło wszystkiego dookoła, powiedzmy, mamy dwie sekundy naświetlenia z dziennym światłem, można na ułamek sekundy zapalić to jedno światełko, żeby ono się zarysowało, ale nie da wtedy światła na wszystko dokoła i potem w Photo Shopie ktoś będzie musiał siedzieć i poprawiać.

Iza: A nocne zdjęcia? Zdarzają się takie sesje wnętrz nocą, wieczorem? 

Jassen: Bardzo rzadko zdarzało mi się cos takiego robić. To, jeśli już, to dla własnej przyjemności, albo jeśli mamy uzasadnione działanie tego typu, nie wiem, w jakim wieżowców fotografujemy i będzie widok na miasto i będzie to ładnie wyglądało, to tak zdarzyło mi się kilka razy po prostu poczekać, aż zmierzch zapadnie, wtedy można takie zdjęcie zrobić.

Iza: Ale czasem są jakieś fajne rozwiązania światła we wewnętrzu, które dopiero po zmroku się ujawniają, dopiero widać jakby ten cały efekt.

Jassen: Zgadza się i warto to pokazać. Jeżeli jest taka sytuacja, to będę starał się pokazać.

Iza: Czy do każdego wnętrza powinno zatrudnić się profesjonalnego fotografa, jeśli chce się mieć takie zdjęcie, które trafią na łamy magazynów wnętrzarskich?

Jassen: Do gazet to wydaję mi się, że bez profesjonalnego fotografa zdjęcia nie trafią, bo jednak gazety patrzą na tą jakość zdjęcia, jak jest to wszystko przygotowane, wystylizowane, wykadrowane, oświetlone i czy oddane na czas. Jest to wszystko kompleksowo, ale jeśli nie miałaby to być stylizowana sesja, tylko zdjęcia dla architekta do portfolio, to mi się wydaję, że lepiej jest jak profesjonalny fotograf zrobi zdjęcia, bo po prostu odpowiada za swoją pracę, wie co robi i umie sobie poradzić z każą jedną sytuacją, albo przynajmniej ma pomysły jak sobie poradzić przy trudniejszych sytuacjach. Wydaję mi się, że im więcej rzeczy jest sfotografowane dla architekta, im bogatsze portfolio ma, tym lepiej.

Iza: Jak wygląda taki proces publikacji zdjęcia w gazecie? Od czego należałoby zacząć? Bo wiem, że zdjęcia na wydania grudniowe czy takie świąteczne robi się już często nawet w wakacje i wtedy się stylizuje wnętrza w klimacie Bożego Narodzenia/ Czy są jeszcze jakieś inne zasady?

Jassen: Ja bym nie powiedział, że to jest zasadą, to jest po prostu całkowicie powiązane z cyklem wydawniczym. Numer jest planowany dwa, trzy miesiące wcześniej, to siłą rzeczy to, co chcemy pokazać za kilka miesięcy, musimy teraz o tym myśleć, a wydaję mi się, że sedno Twojego pytania było nieco inne i kluczem do tego, żeby coś trafiło do publikacji w gazecie w moim odczuciu, jest jakość projektu. Nieważne jak robione zdjęcia, jeśli projekt jest nieciekawy to nie będą chcieli tego pokazać.

Iza: Czy posiadając taki projekt, który w naszym mniemaniu wydaję się ładny, wyjątkowy i wart pokazania, powinniśmy już na etapie jego realizacji zgłosić się do gazety, magazynów wnętrzarskiego, zaciekawić ich tym tematem, tak żeby oni zadecydowali, czy w ogóle są zainteresowani? Czy najpierw zrobić sesję, a dopiero potem wysyłać do magazynów wnętrzarskich?

Jassen: Zdarza się taka i taka sytuacja. Zawsze też to jest wypadkowa tego, co się dzieje z inwestorem, na przykład. Czasami bywa tak, że inwestor mówi, że macie jeden dzień na wejście i macie sobie poradzić z tym czy to będzie stylizowane czy nie, on w to nie wnika. Architekt w umowie ma wpisane, że ma zrobić pod koniec realizacji sesję. Właściciel podpisał, to wpuszcza go na tą sesję, określa mu jedynie termin i trzeba się zdecydować, jaki rodzaj sesji tam powstanie. Idealna sytuacją byłoby zrobić taką sesję, która nadaje się do publikacji, jeśli mamy jedno wejście, jak to zgłosimy do gazety. Ja się zajmuje tym, na przykład w kontekście nieco szerszym ostatnio. Wysyłam propozycje do redakcji, pokazuje im wszystko, co przychodzi przez moje ręce z zapytaniem czy są zainteresowani czy nie są zainteresowani. Czasami są to propozycje pokazania zdjęcia, bywają nawet z komórki, architekt wysyła zdjęcia z komórki i pokazuje klimat, który tam jest, w tej nowej realizacji dla fachowego oka w redakcji, które jest to w stanie ocenić, czy tam jest może powstać dobra sesja czy nie. Jeśli projekt im się podoba, to wtedy tak, na podstawie najzwyklejszych zdjęć można to ocenić, ale czasami z kolei znam kolegów, którzy robią właśnie na odwrót, najpierw robią cała sesję, a dopiero wtedy wysyłają gotowy, skończony materiał.

Iza: Ja kiedyś rozmawiałam z redakcją naczelna i ona mi powiedziała, że u nich w magazynie jest taka zasada, że zdjęcia, które gdzieśkolwiek się pojawiły czy nawet na stronie firmowej architekta czy nawet na jego profilu firmowym na Facebooku, to niestety już nie mogą trafić na łamy tego magazynu. Mało tego, na niektórą publikację czeka się nawet i dwa lata.

Jassen: Niestety, co do czekania dwa lata to się zgadzam. Jest to proceder, którego nikt tego nie lubi, w tym całym łańcuchu ludzi, którzy są związani z daną sesją i nie bardzo mamy na to wpływ, a co do tego, że niektóre gazety nie lubią pokazywać wnętrza, które gdzieś już są, można je zobaczyć, potwierdzam, tak jest, ale nie rozumiem tego, bo wystarczy przytoczyć fakt, że część sesji, które mamy w polskich gazetach są kupowane z zagranicy, to wiadomo, że te zdjęcia są gdzieś pokazywane, można je zobaczyć, odnaleźć i odszukać.

Iza: Czy są jakieś sposoby czy triki na wykonanie dobrych zdjęć samodzielnie? Co mógłbyś polecić osobom, które chciałyby się zmierzyć z tym tematem, swoim półprofesjonalnym sprzętem?

Jassen: Przede wszystkim posprzątać, w drugiej kolejności zgasić sztuczne światło, w trzeciej kolejności trzymać aparat prosto, tak żeby to wnętrze się nie waliło. To są trzy najprostsze rzeczy, które przychodzą mi do głowy/

Iza: Czyli zainwestować w statyw również?

Jassen: Niekoniecznie, nawet małe aparaty mają tak wysokie czułości, że można na wysokich czułości zrobić zdjęcie, które nie będzie poruszone. Ręką też da się trzymać aparat prosto. Wychyla zdjęcie w daną stronę, to nic się nie stanie. 

Iza: Czy są takie kadry typowe do wnętrz? Bo jak oglądam sobie jakieś sesje zdjęcie, to widzę, że jest taki kadr bezpośredni na łóżko, czy gdzieś tam na połowę łózka, to chyba można spotkać na wielu sesjach zdjęciowych, że tak na wprost łózka albo mamy całą perspektywę na salon czy jakieś detale na uchwyty, czy są takie detale, które muszą się znaleźć na każdej sesji? Piony, poziomy?

Jassen: Nie. Ale tam odnośnie pionów i poziomów to bym powiedział, że do publikacji to owszem trzeba się zastanowić co będzie na rozkładówce, co będzie w pionie na jednej stornie, a gdzie da się skadrować detal z tego, owszem przy publikacjach trzeba o tym pomyśleć. Do takiej sesji do portfolio, dla architekta to już nie ma takiego znaczenia. Może mieć znaczenie na przykład format zdjęć, w jaki sposób są pokazywane na stornie architekta. Jeśli lepiej u niego są wyświetlane zdjęcia poziome, to warto zrobić więcej poziomów. Jeśli bardziej mu pasują piony, to trzeba zrobić więcej pionów, albo zrobić z kolei całą sesję piony czy poziomy to też bez sensu.

Iza: I też ogranicza ewentualna publikację, bo magazyny lubią mieć taką i taką.

Jassen: Musi być różnorodność, tak jest, ale wracając do tematu zdjęcia na wprost. Wydaję mi się, że najprostsze ujęcie jest najlepsze. Znaczy ostatnio takie myśli chodzą mi po głowie i coraz więcej się próbuje ten temat zagłębić, jak zrobić zdjęcie, które jest możliwie najprostsze, żeby to nie było w żaden sposób skomplikowane, nie tylko w trakcie robienia, tylko w trakcie odbioru tego zdjęcia, że patrzymy i to jest naturalne dla nas, że my widzimy to wnętrze w ten sposób i najczęściej są to zdjęcia, które są zupełnie na wprost.

Iza: Wspomniałeś o tym, że współpraca z magazynami wnętrzarskimi jest obarczona takimi różnymi zasadami. Wiem, że niedawno ruszyłeś z nowym pomysłem na zdjęcia wnętrz i na pomoc architektom czy fotografom, żeby ułatwić tą drogę do pokazania się w jakimś magazynie wnętrzarskim. Mógłbyś  o tym coś więcej opowiedzieć?

Jassen: Mówisz o Home Bix.

Iza: Tak. Na czym to polega, co to jest z platforma i do czego służy?

Jassen: To jest tak złożony temat, że zastanawiam się czy mamy czas na to. Myślę, że najważniejsze rzeczy o Home Bix , które chciałbym powiedzieć, to jest to, że z jednej strony jest to platforma w której fotografowie posiadający prawa do swoich zdjęć, są w stanie pokazać nieco szerszemu gronu odbiorców. Mogą być różne firmy, które mogą odnaleźć swoje produkty na tych zdjęciach, mogą to być gazety, które by chciały napisać o danym wnętrzu, ostatnio nawet rozważamy otwarcie nowego działu w Home Bixie, czyli dla rynku produkcji  filmów i reklam, tacy którzy szukają przestrzeń do nakręcenia swojej reklamy, klipu czy zrobienia sesji zdjęciowej czy modowej czy innej, żeby mogli wynająć takie wnętrze, a z drugiej strony właśnie redakcje, które mogą w uporządkowany, łatwy sposób obejrzeć daną sesję, przeczytać podstawowe informacje o danym projekcie, mieć kontakty do architektów i pobrać zdjęcia.

Iza: Czyli to taki trochę bank zdjęć?

Jassen: No tak, to jest bank zdjęć.

Iza: Odbiorcami, w zasadzie użytkownikami tej platformy, są z jednej strony fotografowie, którzy dostarczają te zdjęcia, a z drugiej strony osoby, które są zainteresowane wykupieniem tych zdjęć, wykorzystaniem w swoich publikacji czy wynajęciem na potrzeby?

Jassen: Tak, wynajęcie jest takim tematem można powiedzieć nieruszonym, ale skupiamy się na razie na redakcji, jednak w każdym wnętrzu jest mnóstwo firm, produktów, marek, które można zobaczyć na zdjęciu albo nie zobaczyć, ale które wiedzą, że dana podłoga jest z tej firmy, a wiadomo, że taka firma duża niekoniecznie jest w stanie łatwo i szybko wejść w dane wnętrze, w którym jest zastosowany ich produkt, a zdjęcia ich interesują tak czy siak.

Iza: Chociażby na potrzeby reklamowe. 

Jassen: Tak.

Iza: A co zyskuje dzięki temu architekt? Bo on nie jest uczestnikiem tej platformy, tylko po prostu autorem dzieła, który jest tam przedstawione. Czy dzięki temu łatwiejsza jest droga do tych wydawnictw? Skraca się jakoś ten dystans?

Jassen: O tyle jest łatwiejsza, że każdy z polskich wydawnictw ma profil na Home Pick, niektórzy jeszcze o tym nie wiedzą. Przede wszystkim w każdej jednej publikacji jest opisany architekt. To wydaję mi się kluczowe, bo w zasadzie fotograf i stylista i architekt największą frajdę mają, jak zobaczą swoją publikację w dobrej gazecie i coś tam jest o nim wspomniane. O fotografie i styliście mało jest co wspomniane, tylko jesteśmy podpisani, ale dla architekta jest to dobry pear.

Iza: Ukoronowanie tego całego wysiłku i trudu, który włożył w realizację tego dzieła, ale rozumiem, że Home Pick jakby skraca tą drogę do publikacji zdjęć w gazecie, bo architekt nie musi tych swoich realizacji wysyłać do gazety czy oni są zainteresowani czy nie, tylko każda redakcja tego czasopisma ma te zdjęcia tak jakby na swoim biurku do dyspozycji.

Jassen: Wydaję mi się, że architekt nie jest od tego, żeby wysłał zdjęcia do redakcji. W najczęstszym przypadku jest to rola fotografa, a Home Pick po prostu stworzył taką platformę w której można w uporządkowany sposób to zobaczyć.

Iza: Jeszcze na koniec chciałam się zapytać o Twoje marzenia zawodowe. Czy masz jakąś taką sesję wnętrza lub projekt, który chciałbyś sfotografować?

Jassen: O Jezu, jakie pytanie. W ogóle nad takimi tematami się nie zastanawiam.

Iza: Lubisz bardziej fotografować wnętrza prywatne czy komercyjne?

Jassen: Chyba wole prywatne. Po prostu są czasami dużo bardziej charakterystyczne, niecodzienne, nietypowe, a komercyjne wnętrza raczej są nudniejszym tematem.

Iza: To życzę Ci w takim razie jak najwięcej takich sesji zdjęć wnętrza, pięknych wnętrz, które będą mogły Cię jeszcze nie raz zaskoczyć. Bardzo dziękuje za rozmowę.

Jassen: Bardzo Ci dziękuje, Iza.

 

Dziękuje za wysłuchanie mojego podcastu. Mam nadzieje, że był dla Ciebie ciekawy, wyniosłeś sporo praktycznej wiedzy na temat współpracy z fotografem wnętrz oraz tego, co zrobić, żeby trafić na okładki pism wnętrzarskich. Daj znać czy w przeszłości korzystałeś już z pomocy fotografa wnętrz czy do tej pory sam robiłeś zdjęcia swoim wnętrzom. Do usłyszenia w kolejnym odcinku.

Dołącz do najpopularniejszego newslettera w branży i zaprojektuj swój sukces!

Dołącz do najpopularniejszego newslettera w branży i zaprojektuj swój sukces!

  • [PODCAST] #007 Talenty Gallupa w pracy projektantki wnętrz.
    66 min

    Czy wrodzone talenty pomagają, czy raczej przeszkadzają w prowadzeniu biznesu? Jak wykorzystać wrodzone umiejętności, rozwijać je i wzmacniać, aby odkryć swoją „super moc” i wyróżnić się na tle konkurencji? Instytut Gallupa od wielu lat daje szansę odkryć swoje talenty i […]

    Posłuchaj
  • [PODCAST] #006 Technologia BEV. (R)ewolucja ognia we wnętrzach.
    46 min

    Potrzeba posiadania ognia we wnętrzu jest w nas bardzo silna, wręcz atawistyczna. Ogień nadaje wnętrzu ciepła, przytulności, domowego charakteru, skupia wokół siebie ludzi, daje ukojenie i odpoczynek oczom i zmysłom. Nic więc dziwnego, że wielu klientów chciałoby mieć w swoich […]

    Posłuchaj
  • [PODCAST] #005 Wycena projektu za m2? To nie działa.
    48 min

    Wycena projektu za m2 powierzchni mieszkania to najpopularniejszy sposób wyceny pracy projektanta wnętrz. 8 na 10 projektantów przyznaje, że właśnie w ten sposób wycenia swoje projekty. Jest to intuicyjny i najbardziej znany mechanizm ofertowania projektów, ale też najgorszy pod względem […]

    Posłuchaj

    Nazywam się Iza Gemzała i wspieram architektów oraz projektantów wnętrz w rozwoju ich pracowni.

    Od 2008 roku projektuję wnętrza. Prowadzę własną pracownię „Prosty Plan” oraz grupę „ArchitektPRO. Zaprojektuj swój sukces” na Facebooku. 

    Integruję branżę wnętrzarską, pomagam młodym architektom w początkach działalności, bez ogródek piszę o blaskach i cieniach tego zawodu. Kocham polski dizajn, ludzi z pasją oraz nietypowe i trudne przestrzenie do zaprojektowania. Wierzę, że dzięki wzajemnej motywacji, rozwojowi, stałemu poszukiwaniu i doskonaleniu jesteśmy w stanie tworzyć nie tylko piękne, lecz także funkcjonalne projekty oraz budować nasze biznesy bez niepotrzebnego stresu. Jestem tu po to, aby Ci w tym pomóc :)

    Potrzebujesz więcej inspiracji?

    Dołącz do odbiorców naszego newslettera! Gwarantujemy solidną dawkę wiedzy oraz zaproszenia na darmowe spotkania online z Izą Gemzałą i ekspertami ArchitektPRO!

    .
    Twoje zakupy
    Brak produktów w koszyku!