Jak bez konfliktu pracować z rodziną i przyjaciółmi?

Moja mama jako jedyna w naszej rodzinie zglebiła tajemną wiedzę  jaką jest księgowość i jest jedyną znaną mi osobą, która czyta Dziennik Prawny do poduszki. Co roku w okolicach stycznia i lutego przeżywa wzmożone zainteresowanie swoją osobą i najazd niezapowiedzianych gości. Dawno niewidziane ciocie Halinki przypominają sobie o obowiązkowej kolędzie z PITem w dłoni. Mama nie odmawia. Bo głupio.

Moja ciocia, prowadząca z sukcesem salon fryzjerski na warszawskim Ursynowie, przed każdą imprezą rodzinną obowiązkowo kręci loki wszystkim swoim siostrom, kuzynom, koleżankom i koleżankom koleżanek. Za darmo. Bo nie wypada.

Kilka parapetówek i jak się później okazało nie do końca niezobowiązujących kaw, zamiast przy drinku skończyły się dla mnie mierzeniem łazienki albo planowaniem zabudowy kuchennej. Zamiast imprezy. Bo przy okazji.

Łączenie pracy i przyjaźni jest jak łączenie ogórków kiszonych i mleka- dość ryzykowne. W zasadzie nawet bardzo. Jeszcze trudniejsza jest praca z rodziną, a poziom całkowitego wtajemniczenia osiągniesz po zaprojektowaniu łazienki teściom.

ZOBACZ TEŻ: Czego lepiej nie mówić architektowi?

Oto co zrobić, gdy następnym razem ktoś bliski oprosi Cie o „drobną poradę”.

ALE O CO CHO?

Ustalcie o co tak naprawdę chodzi. Jaki jest zakres pomocy, na który liczy Twoja przyjaciółka. Chce, abyś dobrała jej poduszki do sypialni, zaprojektowała łazienkę czy rozwiązała życiowy problem? Nie pozwól się jej wciągnąć w grę pod tytułem AJeszczeTo, jeśli nie chcesz na jej widok przechodzić na drugą stronę ulicy.

DŁUGO JESZCZE?

Określcie (do) kiedy potrzebuje Twojej pomocy. Termin realizacji jest zazwyczaj wprost proporcjonalny do czasu trwania waszej znajomości. Im dłużej się znacie, tym większa szansa, że to się nigdy nie skończy. No chyba, że przestaniesz odbierać od niej telefony.

KASA MISIU, KASA!

Rozmawianie z przyjaciółmi i rodziną o wynagrodzeniu, jest krępujące jak bekanie na pierwszej randce. Dla obu stron. Im szybciej wyjaśnicie sobie tę kwestię tym lepiej. Miło jeśli propozycja padnie ze strony „zlecającego”, gorzej jeśli pominie to eleganckim milczeniem. Jeśli nie możesz się zdecydować czy i ile powinna kosztować Twoja praca, zastosuj moją metodę. Nie myślę o jakimkolwiek wynagrodzeniu od bliskich mi osób, jeśli za to samo zlecenie nie wzięłabym od „obcego” mniej niż 1000 zł. Twoje stawki mogą być inne, „próg bólu” również, ale to pomaga przefiltrować drobną pomoc od pracy na 100%.  Przyjmowanie łapówek w postaci pierogów ruskich jest zawsze dopuszczalne.

ONE MORE TIME

Jeśli myślisz, że przebrnięcie przez trzy powyższe punkty było ciężkie, to wiedz, że prawdziwy gwoźdź do trumny waszej przyjaźni i zapalnik krępującej ciszy na imieninach u cioci dopiero przed nami. A mianowicie- zmiany, zmiany, zmiany. Już masz dreszcze? Niekończące się zmiany, aktualizacje i modyfikacje potrafią wyprowadzić z równowagi mnicha Zen, a co dopiero tak elastyczne emocjonalnie jednostki jak architekci. Jeśli zależy Ci na waszej znajomości, nie mniej niż na Twoim zdrowiu psychicznym, powiedz dość.  Najlepszy do tego moment jest gdzieś między nerwową palpitacją serca na dźwięk telefonu a podwyższonym ciśnieniem na myśl o niezapowiedzianej wizycie przyjaciółki-klientki.

ZOBACZ TEŻ: Zobacz jak dyplomatycznie odmawiać klientowi.

TEMAT TABU

Możliwość wykorzystania fachowca i specjalisty, ktorego ma się „pod ręką” jest kusząca jak najnowsza kolekcja Victoria’s Secret.  Na pewno nieraz zdarzyło Ci się być poproszonym o poradę czy rozwiązanie dylematu wnętrzarskiego, gdy akurat byleś gościem. Do dziesięciu takich pytaniach jest względnie ok. Po trzech godzinach tkwienia w czyjejś łazience zaczynasz tęsknie patrzeć w kierunku drzwi i zerkać na zegarek. Następnym razem daj znać swoim bliskim, że jesteś po służbie i bardziej od koloru paneli interesuje Cię co u nich słychać. A tych z nowymi mieszkaniami możesz zacząć po prostu unikać.

Mojej mamie projektuję dom. Ona wypełnia nasze PITy. Ciocia robi cuda wianki z naszych włosów 😉 Z trudnego związku jakim jest praca z bliską osobą da się wyjść bez szwanku. Pod warunkiem, że obie strony równie poważnie myślą o planowaniu mieszkania, co o przyszłości znajomości. 


JEŚLI PODOBAŁ CI SIĘ TEN POST, UWAŻASZ ŻE BYŁ PRZYDATNY I WARTOŚCIOWY- PODZIEL SIĘ SWOJĄ OPINIĄ W KOMENTARZU I UDOSTĘPNIJ GO SWOIM ZNAJOMYM. NIECH IDZIE W ŚWIAT I ŚCIĄGNIE TU WIĘCEJ FAJNYCH LUDZI- TAKICH JAK TY!

Dołącz do najpopularniejszego newslettera w branży i zaprojektuj swój sukces!

Dołącz do najpopularniejszego newslettera w branży i zaprojektuj swój sukces!

Nazywam się Iza Gemzała i wspieram architektów oraz projektantów wnętrz w rozwoju ich pracowni.

Od 2008 roku projektuję wnętrza. Prowadzę własną pracownię „Prosty Plan” oraz grupę „ArchitektPRO. Zaprojektuj swój sukces” na Facebooku. 

Integruję branżę wnętrzarską, pomagam młodym architektom w początkach działalności, bez ogródek piszę o blaskach i cieniach tego zawodu. Kocham polski dizajn, ludzi z pasją oraz nietypowe i trudne przestrzenie do zaprojektowania. Wierzę, że dzięki wzajemnej motywacji, rozwojowi, stałemu poszukiwaniu i doskonaleniu jesteśmy w stanie tworzyć nie tylko piękne, lecz także funkcjonalne projekty oraz budować nasze biznesy bez niepotrzebnego stresu. Jestem tu po to, aby Ci w tym pomóc :)

Potrzebujesz więcej inspiracji?

Dołącz do odbiorców naszego newslettera! Gwarantujemy solidną dawkę wiedzy oraz zaproszenia na darmowe spotkania online z Izą Gemzałą i ekspertami ArchitektPRO!

.
Twoje zakupy
Brak produktów w koszyku!