praca architekta

Rzuciłam pracę na etacie i żałuję jednego.

Pamiętam pewien poranek, kiedy pierwsze co pomyślałam po przebudzeniu to: „O Boże, co ja zrobiłam?!”. Padł wtedy na mnie blady strach, przerażenie stopiło się z ekscytacją, a Wielka Niewiadoma dzwoniła do drzwi wraz z listonoszem. Moje serce na moment zamarło jak wtedy, kiedy Polacy strzelali karnego Niemcom, a ja pojęłam, że moje życie nieodwracalnie przekoziołkowało przez barierki i już nigdy nie będzie takie samo.

W tej samej chwili poczułam narastającą i zbliżającą się myśl, która docierała do mojej świadomości z szybkością asteroidy z filmu „Armagedon”. I im wyraźniej ją widziałam tym szerzej uśmiech malował się na mojej twarzy. Właśnie lokowała się na stałe w mojej głowie, dokładnie 12 godzin po tym gdy okazało się, że dwa paseczki oznaczają ciąże, gdy pomyślałam: „Ale zajebiście!”.

I kiedy w ubiegłą sobotę wymknęłam się cicho z sypialni, aby bez akompaniamentu „Mama, maamma, mamma” napić się ciepłej herbaty i dojeść niedokończoną szarlotkę, poczułam to samo uderzenie gorąca i zimna. I to nie były pierwsze objawy menopauzy. Dzień wcześniej rzuciłam pracę. Pracę, którą kochałam, która mnie napędzała i dała prawdziwą szkołę życia. I firmę, którą tworzyłam od podstaw i której ważną częścią się czułam. Siedem lat to dużo kiedy budujesz coś od postaw i niewiele kiedy osiągasz szczyt. Były krew, pot i łzy, były wyrzeczenia, długie noce i gorzkie żale. Było szczęście, radość, duma i rozczarowania. Było wszystko co w życiu piękne i przykre. Było warto.

Ale kiedy spędza się w pracy osiem, dziewięć, dziesięć czy dwanaście godzin to przestaje być ona pracą. Kiedy przy biurku toczy się całe Twoje życie, a ważne decyzję podejmowane są przy ekspresie do kawy, to świat trochę staje na głowie. Kiedy widzisz swoje dziecko przez półtorej godziny dziennie to zaczyna być już niebezpiecznie. Kiedy wychodzisz rano z domu i zastanawiasz się ile jeszcze dasz radę to może się okazać, że to będzie ostatni dzień.

Dam radę!
A jak nie dam?
Dam !
A jak się przewrócę?
To się podniosę!
A jak się nie podniosę?
To sobie poleżę!

A potem?
A potem wstanę i pójdę dalej!

– Jacek Walkiewicz

A więc tak, rzuciłam pracę. I żałuję tylko jednego- że nie zrobiłam tego wcześniej. Że nie oszczędziłam sobie wielu miesięcy beznadziejnego czekania na zmiany, zamiast sama stać się ich inicjatorem. Że oddałam stery nad swoim życiem i pozwoliłam zasłonić sobie to co dla mnie najważniejsze. Że dałam się nabrać na kolorowe wizję, które miały z rzeczywistością tyle wspólnego co reklama Chwilówek z uczciwością. Żałuję zmarnowanego czasu. Nie żałuję decyzji.

Nie wiem na ile ta szalona decyzja była słuszna. Może nawet była głupia, bo czynsz, bo kredyt, opłaty, małe dziecko, bo z czegoś trzeba żyć a czasem nawet odwiedzić fryzjera. Jednak na tyle na ile potrafię zacisnąć pasa, dać z siebie tysiąc pięćset procent aby zacząć od początku, przesiedzieć długie noce myśląc co by tu zrobić inaczej, rzucić się na główkę w nieznane i zupełnie obce, wyjść i zawalczyć o swoje, o tyle nigdy nie mogłabym żyć w poczuciu, że robię coś wbrew sobie, że tracę na tym ja i moi bliscy, że kolejne miesiące mijają mi na bezsensownym oczekiwaniu. Dziś zaczynam od nowa, ale nie od początku. I mam ze sobą minimum tego co potrzeba, aby ten szalony pomysł się udał. Wiarę, wiedzę, miłość do projektowania i ogromną przyjemność z pisania, przekonanie że już nie ma odwrotu a więc trzeba iść do przodu mimo wszystko. I mam jeszcze coś czego dawno nie czułam, a co daję mi najlepsze potwierdzenie, że dobrze wybrałam.

Dawno nie czułam tego błogiego spokoju, kiedy robisz coś w zgodzie ze sobą. Dawno nie czułam tej ulgi, kiedy wiesz, że najtrudniejsze za Tobą bo decyzja została podjęta. Dawno nie czułam tego przyjemnego mrowienia z tyłu głowy, kiedy nagle widzisz tyle szans i możliwości. Dawno tego nie czułam.

I chyba zapomniałam już jak to jest.

Jak to jest, być tak po prostu szczęśliwą.

To teraz już chyba tylko Bieszczady? 🙂

Dołącz do najpopularniejszego newslettera w branży i zaprojektuj swój sukces!

Dołącz do najpopularniejszego newslettera w branży i zaprojektuj swój sukces!

Nazywam się Iza Gemzała i wspieram architektów oraz projektantów wnętrz w rozwoju ich pracowni.

Od 2008 roku projektuję wnętrza. Prowadzę własną pracownię „Prosty Plan” oraz grupę „ArchitektPRO. Zaprojektuj swój sukces” na Facebooku. 

Integruję branżę wnętrzarską, pomagam młodym architektom w początkach działalności, bez ogródek piszę o blaskach i cieniach tego zawodu. Kocham polski dizajn, ludzi z pasją oraz nietypowe i trudne przestrzenie do zaprojektowania. Wierzę, że dzięki wzajemnej motywacji, rozwojowi, stałemu poszukiwaniu i doskonaleniu jesteśmy w stanie tworzyć nie tylko piękne, lecz także funkcjonalne projekty oraz budować nasze biznesy bez niepotrzebnego stresu. Jestem tu po to, aby Ci w tym pomóc :)

Potrzebujesz więcej inspiracji?

Dołącz do odbiorców naszego newslettera! Gwarantujemy solidną dawkę wiedzy oraz zaproszenia na darmowe spotkania online z Izą Gemzałą i ekspertami ArchitektPRO!

.
Twoje zakupy
Brak produktów w koszyku!